poniedziałek, 7 maja 2012

7.05.2012

Poszłam i kupiłam sandały. Ot tak po prostu. Jasno beżowe. A wspominałam, że z kasą ostatnio dość krucho ;-)

W szafce z obuwiem należało zrobić porządek. To znaczy, spakować zimowe i wyjąć letnie. Więc zaczęłam wyjmować. Ze zdziwieniem odkryłam, że jasno beżowe sandały są zupełnie niezniszczone. Przez ułamek sekundy mignęło mi w głowie, że one przecież STARE są strasznie. Mają ze trzy lata. A takie niezniszczone? Nic to. Wypakowałam co miałam, schowałam co miałam.
Następnego dnia był straszny upał więc ubrałam się w jasne letnie rzeczy i wychodząc włożyłam te właśnie sandały. W drodze powrotnej poważnie rozważałam zdjęcie ich z nóg i obiecałam sobie, że więcej ich nie założę. Oglądałam się za siebie czy na chodniku zostają za mną krwawe ślady. Już się domyślam dlaczego są jak nowe. Po prostu idę w nich raz do roku. Dosłownie. Ten pierwszy raz. Następnie leczę nogi przez parę tygodni. Potem donaszam te, które zostały z poprzedniego sezonu. Tyle tylko, że tym razem nie posiadam już sandałów do donaszania.
Poszłam i kupiłam nowe. Tak się teraz zastanawiam co zrobić z tymi starymi. Nie posiadam inklinacji do tworzenia kolekcji. Butów szczególnie. Spróbuję je stłuc i rozciągnąć. Tylko nie mam odwagi ich założyć żeby sprawdzić jak mi wyszły te poprawki. No cóż. Zobaczę. Najwyżej zaniosę je na śmietnik. Nie mam odwagi oddać ich innej kobiecie, bo nie znam takiej, która aż tak mi podpadła ;-)

10 komentarzy:

  1. Ale się ubawiłam ;) Każda kobieta ma inne nogi, daj je komuś lub zawieź do Czerwonego Krzyża, na pewno komuś będą pasować. Sama ciesz się nowymi i już nigdy nie katuj się niewygodnymi butami :)
    Kuruj się!! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie znalazłam odważną koleżankę, która buty przejmie ;-) Mam nadzieję, że mnie nie znienawidzi ;-)

      Usuń
  2. O, ja też nie lubię nowych butów :) Najwygodniej jest w starych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak. Jednak jak się okazuje mnie są w stanie odrzeć i to mocno, właśnie te stare.

      Usuń
  3. Takie skórzane buty da się rozbić, jeśli masz prawidła, wystarczy je włożyć na jeden - dwa dni, czasem na kilka godzin. Jeśli są ładne oczywiście :)
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. próbowałam... tylko, nie mam odwagi się w nich przejść by wypróbować skuteczność ;-)

      Usuń
  4. ocet, tylko ocet, on zmiekcza skórę.
    ewentualnie załozyc je na nogi i wejśc do miski z wodą.
    widziałam to na jakimś filmie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem jak porady filmowe, ale mój osobisty szewc zabronił mi wkładać skórzane butów do wody ;-) Mam nacierać oliwką i tłuc ;-)

      Usuń
  5. To się troszkę pośmiałam. Nie z Ciebie i nóg obolałych, ale z ostatniego zdania.
    Ja mam szczęście do butów przeogromne. Każde mnie obcierają. "przywal" swoim i ode mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. 30 year-old Structural Analysis Engineer Phil Capes, hailing from Whistler enjoys watching movies like Godzilla and Polo. Took a trip to Al Qal'a of Beni Hammad and drives a Bugatti Royale Berline de Voyager. post informacyjny

    OdpowiedzUsuń