poniedziałek, 8 sierpnia 2011

8.11.2011

Dwa tygodnie później...

Nie zdążyła zamówić dla mnie:
- skrzynki emilowej
- hasła do kompa
- dostępu do danych
- telefonu
Nie istnieję.
Praca, którą miałam wykonać leży obok mnie na biurku. Nie mogę nic zrobić.
Bez p.o. szefowej nie mogę sama starać się o te dostępy. Odczekałam 4 godziny. Czas pracy minął i poszłam do domu.
Super!
Nie wiem czemu byłam zdziwiona. Wszystko tam tak wygląda.

2 komentarze:

  1. O ja Cię nie mogę! Cudne. Rozczulające wprost. Widać sprawdza się zasada, że każdy awansuje, aż do osiągnięcia progu własnej niekompetencji.
    A krzesło masz chociaż?

    OdpowiedzUsuń
  2. skąd wiesz, że też go nie mam? ;-))

    OdpowiedzUsuń