niedziela, 28 sierpnia 2011

28.08.2011

Chodzę sobie w długiej spódnicy. Takiej lekkiej jak piórko. Błękitnej. Do tego granatowa obcisła trykotka bez rękawów. Uwielbiam ten zestaw.

Zaczynam o siebie dbać. Może na przyszłe wakacje wyjdę tak poza mieszkanie ;-)

3 komentarze:

  1. Czasami wystarczy się oswoić ze strojem, żeby nabrać odwagi.
    Kiedyś podobnie miałam z czerwoną szminką. taką naprawdę czerwoną. A potem bez niej byłam naga. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. no... ale tu oswojenie nie pomoże na to, że widać oponki ;-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomoże! Ci mówię. Walczyłam, żeby oponki zrzucić po ciąży, bo mi się ubrania wrzynają. Coś nad paskiem zwisa. Nie wyszła ta walka. Chodziłam w jakiś luźnych bluzkach... Ale coraz częściej znów ubieram swoje i tak sobie wmawiam, że te fałdki nie takie wielkie i ogólnie nie ma problema :D

    OdpowiedzUsuń