środa, 31 sierpnia 2011

31.08.2011

"Nie robię cudów-wianków. Po prostu ograniczam węglowodany i biegam codziennie 10 km."
                                                                                                                                                      Bujakiewicz K.
Taaaak. Codzienne bieganie na odcinku 10 km... żadne tam cuda!
Już widzę jak te 10 km codziennie biegam. Swoją drogą to ma kobieta czas przy dziecku. Taka przebieżka to chyba dłużej trwa niż godzina?

3 komentarze:

  1. Na początku na pewno ponad godzinę. Z bieganiem jak z resztą nałogów, łatwo się uzależnić. Z czasem wiadomo, że jest tak, że im więcej robimy tym więcej go mamy. Ja to kiedyś traktowałam jako odskocznię od "mamooooo, mamooooo" ;) Wychodziłam, muzyka albo audiobook na uszach. I luzik kompletny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W Bru jezeli ktos ma dzieci i lubi biegac to biega sie z wozkami. Takimi trzykolowcami. Tak, jak pisala Monika bieganie uzaleznia bez dwoch zdan ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm... dziwna jestem... mnie nie uzależniło.
    chyba, że jestem mało podatna na TAKIE uzależnienie ;-)
    A akurat w tym względzie chętnie bym się uzależniła ;-)

    OdpowiedzUsuń