Na początku na pewno ponad godzinę. Z bieganiem jak z resztą nałogów, łatwo się uzależnić. Z czasem wiadomo, że jest tak, że im więcej robimy tym więcej go mamy. Ja to kiedyś traktowałam jako odskocznię od "mamooooo, mamooooo" ;) Wychodziłam, muzyka albo audiobook na uszach. I luzik kompletny :)
hmm... dziwna jestem... mnie nie uzależniło. chyba, że jestem mało podatna na TAKIE uzależnienie ;-) A akurat w tym względzie chętnie bym się uzależniła ;-)
Na początku na pewno ponad godzinę. Z bieganiem jak z resztą nałogów, łatwo się uzależnić. Z czasem wiadomo, że jest tak, że im więcej robimy tym więcej go mamy. Ja to kiedyś traktowałam jako odskocznię od "mamooooo, mamooooo" ;) Wychodziłam, muzyka albo audiobook na uszach. I luzik kompletny :)
OdpowiedzUsuńW Bru jezeli ktos ma dzieci i lubi biegac to biega sie z wozkami. Takimi trzykolowcami. Tak, jak pisala Monika bieganie uzaleznia bez dwoch zdan ;)
OdpowiedzUsuńhmm... dziwna jestem... mnie nie uzależniło.
OdpowiedzUsuńchyba, że jestem mało podatna na TAKIE uzależnienie ;-)
A akurat w tym względzie chętnie bym się uzależniła ;-)