niedziela, 26 maja 2013

niedzielne popołudniowe przemyślenia

Leżymy sobie i planujemy atrakcje wyjazdu urlopowego.
- A co jak będzie padało?
- Nie może padać.
Oby. Jakoś tak się nastawiłam na odpoczynek poza miejscem zamieszkania, że chyba depresji dostanę jak to nie wypali.
Podziemia kredowe, kultura tatarów, Góra Grabarka, Lublin... może coś jeszcze? Sama nie wiem. Jakaś propozycja?

Pracuję w nowej firmie i awansuję, i się rozwijam, i jest świetnie.
Tak działa moja wyobraźnia. Nic na to nie poradzę. Wiem, że to nieprawda ale.. moja podświadomość jest nieprzewidywalna. Lub raczej przewidywalna. WIEDZIAŁAM, że tak będzie!

A wracając w ubiegłym tygodniu od Anioła cyknęłam niebo.
Musiałam. Nie umiałam się powstrzymać ;-)

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz