Nie będzie to mądry mój pierwszy wpis na Twoim blogu, ale nie mogę się powstrzymać i poczekać na coś mądrzejszego... Widzę, że masz taki zwyczaj jak ja - kawa po sam brzeg kubka! Przynajmniej jest wyzwanie ;-0
Witam serdecznie :-) Kawę leję faktycznie z czubkiem. W pracy znaczy się. Ponieważ jest to kapuczino z pianką więc się nie przelewa i nie mam strat ;-)
Nie będzie to mądry mój pierwszy wpis na Twoim blogu, ale nie mogę się powstrzymać i poczekać na coś mądrzejszego... Widzę, że masz taki zwyczaj jak ja - kawa po sam brzeg kubka! Przynajmniej jest wyzwanie ;-0
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie :-)
UsuńKawę leję faktycznie z czubkiem. W pracy znaczy się. Ponieważ jest to kapuczino z pianką więc się nie przelewa i nie mam strat ;-)