Postanowiłam opisać swoje. Niektóre znaczy się. Jednak gdy byłam przy chyba punkcie nr 14 poddałam się i je skasowałam. Przecież ja jestem jednym wielkim świrem. Jednak pocieszam się tym, że większość z nas ma te bziki takie same ;-) Np. to ptasie mleczko. Czy jest ktoś kto je je bez odłubywania czekolady? Ja nie znam nikogo takiego ;-)
Zamiast tego opiszę nad którymi bzikami udało mi się zapanować i je zmienić ;-)
- Nie ubieram się pod kolor. Mogę już się ubrać w kolory nie pasujące do siebie i zwracające na mnie uwagę!
- W mojej szafie mam już inne kolory niż brąz i zieleń.
- Nie posprzątałam zaraz po imprezie. Zaraz po wyjściu gości znaczy się. O 3 nad ranem. Raz... ale się liczy ;-)
- Zostawiam na blacie kuchennym nóż czy coś tam żeby sobie leżało. I nie sprzątam by był pusty! Ale musi być czysty ;-)
- Nie ścieram kropel wody z kranu w łazience po każdym myciu. Tylko wieczorem ;-)
- Robiąc fryzurę "nie stosuję linijki". Przyjęłam do wiadomości, że nie da się sczesać każdego włosa. A lekki nieład to nie tragedia.
w szafie wszystko musi być poukładane i na miejscu. Na wieszaku wiszą: spodnie (długie, 3/4), spódnice, sukienki, bluzki (długi rękaw, krótki rękaw, rękaw 3/4) bluzy, żakiety, kurtki. I kolorystycznie tak dobrane, żebym nie miała np. 2 czarnych obok siebie. Bo trudniej trafić na właściwą. Na półkach poukładane swetry. Poukładane wg przeznaczenia. Skarpetki, rajstopy, bielizna... wszystko pod linijkę. Jest to dziwne o tyle, że raczej jestem bałaganiarą i w sypialni fotela nie widać spod ciuchów ;-)
aleś Ty poukładana :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpoukładana niesamowicie ;-)
UsuńPozdrawiam
Takiej poukładanej garderoby to Ci nawet trochę zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńU mnie panuje tam jako taki ład, a ciuchy w miarę równo poukładane. Ale do genialnego porządku jeszcze conieco pozostało.
Pozostałe bziki - cóż, ja też sprzątam noże czy inne rzeczy porzucone na blacie.
Kuchnia sprawia mi radość, jeśli jest czysta i w miarę uprzątnięta. :)
pozdrowienia!
Właśnie staram się nie mieć w kuchni sterylnego porządku. Poczułam, że chyba przesadzam ;-)
UsuńKazdy ma jakies bziki i nie ma w tym nic szczegolnego, dopoki sa to tylko bziki a nie obsesje-przymusy, ktore mecza, niepokoja, zabieraja spokuj, przerazaja. Teresa
OdpowiedzUsuńCo racja to racja. Byle tylko nie zdominowały życia! Moje są nieszkodliwe. Może dlatego potrafię tak o nich pisać ;-)
UsuńPozdrawiam
Każdy ma jakiegoś bzika, ja zaraz po wejściu do domu myję ręce, następnie ściągam zegarek, pierścionek i kolczyki, dopiero wtedy mogę zacząć działać.
OdpowiedzUsuńE.... to mamy takiego samego bzika ;-)
Usuń