Muszę powiedzieć szczerze, że BARDZO się ucieszyłam gdy pewnego śnieżnego wiosennego dnia znalazłam w skrzynce pocztowej parę kartek świątecznych.
Tak właśnie wyglądają na mojej lodówce :-)
Mam nadzieję, że u Ciebie jest bardziej wiosennie ;-)
U mnie już napadało 50 cm śniegu. Wiosna w pełni ;-)
niedziela, 31 marca 2013
czwartek, 28 marca 2013
wielkanoc
Kiedy Wielka Noc nastanie
życzę Wam na Zmartwychwstanie
dużo szczęścia i radości,
które niechaj zawsze gości
w dobrym sercu, w jasnej duszy,
niech wszystkie żale zagłuszy.
życzę Wam na Zmartwychwstanie
dużo szczęścia i radości,
które niechaj zawsze gości
w dobrym sercu, w jasnej duszy,
niech wszystkie żale zagłuszy.
poniedziałek, 25 marca 2013
piosenka
Po głowie ciągle mi chodzi piosenka Lany Del Rey - Ride.
Może to przez ten teledysk? A może to coś więcej? Boję się o tym myśleć... ale chwilowo czuję się... robi się niebezpiecznie. Nosi mnie i obawiam się, że grzeczna, uprzejma kobieta pójdzie odpocząć.
W pewnych momentach widzę w tym teledysku siebie.
Wsiadłabym na motor i ruszyła przed siebie ;-)
Może to przez ten teledysk? A może to coś więcej? Boję się o tym myśleć... ale chwilowo czuję się... robi się niebezpiecznie. Nosi mnie i obawiam się, że grzeczna, uprzejma kobieta pójdzie odpocząć.
W pewnych momentach widzę w tym teledysku siebie.
Wsiadłabym na motor i ruszyła przed siebie ;-)
sobota, 23 marca 2013
wiosna
Chciałam dziś odnaleźć wiosnę. Wzięłam kijki, Anioła i pojechaliśmy przejść się nad Wisłą.
Wszystko było cudownie dopóki nie wyszliśmy z samochodu. Bo w aucie wyglądało na to, że jest ciepło, słonecznie i przyjemnie. A resztka śniegu, która gdzieniegdzie zalegała już się kurczy.
Niestety.
Wiał przeraźliwy, zimny jak cholera wiatr. Słońce nie ratowało sytuacji. Przeszliśmy się jakiś kilometr i stwierdziliśmy, że mamy dość ;-) Było mało wiosennie. Żeby nie powiedzieć, że wręcz zimowo!
Wszystko było cudownie dopóki nie wyszliśmy z samochodu. Bo w aucie wyglądało na to, że jest ciepło, słonecznie i przyjemnie. A resztka śniegu, która gdzieniegdzie zalegała już się kurczy.
Niestety.
Wiał przeraźliwy, zimny jak cholera wiatr. Słońce nie ratowało sytuacji. Przeszliśmy się jakiś kilometr i stwierdziliśmy, że mamy dość ;-) Było mało wiosennie. Żeby nie powiedzieć, że wręcz zimowo!
wtorek, 19 marca 2013
wytrwałość = nagroda?
Byłam u Moniki.
Tak się przez moment zastanawiałam czy nie pisze o mnie ;-)
Wczoraj miałam 10 dzień ćwiczeń pod rząd! Iw... to niewiarygodne jak potrafisz zmotywować człowieka! Tak sobie myślę, że gdybyś nie zdecydowała się na karierę tłumaczki to mogłabyś być trenerem osobistym ;-) Doszłam do wniosku, że ćwiczenia razem z Jilliam są OKi. Pilates mnie wykańczał nerwowo! Jednak NIENAWIDZĘ pajacyków! Jeszcze bardziej je znienawidziłam po tym jak kolano mi wysiadło a mój terapeuta powiedział "chyba żartuje, że TY skaczesz?!" Przestałam. Robię ćwiczenia bez skakania, za to te dla bardziej zaawansowanych. Pot spływa aż miło ;-)
Żadnych spektakularnych sukcesów nie odnotowałam. Jednak to w końcu dopiero 10 dzień. I tak sobie myślę, że może być kwestia diety. Znaczy się czekolady, której nie wyeliminowałam całkowicie ;-)
I też tak jak Monika wymyśliłam, że jak mi się uda osiągnąć cel to zrobię sobie tatuaż ;-) Już wiem nawet jaki i gdzie ;-) I włosy będę miała rude jak marchewka ;-) A co ;-))
Tak się przez moment zastanawiałam czy nie pisze o mnie ;-)
Wczoraj miałam 10 dzień ćwiczeń pod rząd! Iw... to niewiarygodne jak potrafisz zmotywować człowieka! Tak sobie myślę, że gdybyś nie zdecydowała się na karierę tłumaczki to mogłabyś być trenerem osobistym ;-) Doszłam do wniosku, że ćwiczenia razem z Jilliam są OKi. Pilates mnie wykańczał nerwowo! Jednak NIENAWIDZĘ pajacyków! Jeszcze bardziej je znienawidziłam po tym jak kolano mi wysiadło a mój terapeuta powiedział "chyba żartuje, że TY skaczesz?!" Przestałam. Robię ćwiczenia bez skakania, za to te dla bardziej zaawansowanych. Pot spływa aż miło ;-)
Żadnych spektakularnych sukcesów nie odnotowałam. Jednak to w końcu dopiero 10 dzień. I tak sobie myślę, że może być kwestia diety. Znaczy się czekolady, której nie wyeliminowałam całkowicie ;-)
I też tak jak Monika wymyśliłam, że jak mi się uda osiągnąć cel to zrobię sobie tatuaż ;-) Już wiem nawet jaki i gdzie ;-) I włosy będę miała rude jak marchewka ;-) A co ;-))
poniedziałek, 18 marca 2013
kartki świąteczne
Wielkanoc się zbliża. Dużymi krokami.
Kupiłam znaczki. Kupię jeszcze kartki i w tym roku wysyłam życzenia w formie tradycyjnej!
A co?! Fajnie je dostawać więc trzeba też zacząć wysyłać.
Tak więc jedna poleci do Szkocji a druga do Miasta Stołecznego. Trzecia do Niemiec a kolejna na Śląsk. I już ;-)
Mam cichą nadzieję, że dostanę przynajmniej jedną.
Na wszelki wypadek kupię sobie sama jakąś fajną i umieszczę na lodówce. A co! Tak na wabika ;-)
Kupiłam znaczki. Kupię jeszcze kartki i w tym roku wysyłam życzenia w formie tradycyjnej!
A co?! Fajnie je dostawać więc trzeba też zacząć wysyłać.
Tak więc jedna poleci do Szkocji a druga do Miasta Stołecznego. Trzecia do Niemiec a kolejna na Śląsk. I już ;-)
Mam cichą nadzieję, że dostanę przynajmniej jedną.
Na wszelki wypadek kupię sobie sama jakąś fajną i umieszczę na lodówce. A co! Tak na wabika ;-)
piątek, 15 marca 2013
i się skończyło!
Ćwiczyłam sobie codziennie. Przez pięć dni. Wg wskazówek i w odpowiednim rytmie. Wykonując wszystkie ćwiczenia jak należy. Było super. Tyle tylko, że moje kolano ma inne zdanie na ten temat i powiedziało, że ćwiczenia aerobowe nie dla mnie. Mam przestać i to już bo jak nie to będzie mnie napieprzało. Bo, żeby nazważ to bólem to już jest za późno. Tak więc teraz w rytm ćwiczeń robię wszystko co Jilian każe ale oprócz pajacyków i biegów w miejscu. Doszłam do wniosku, że lepsze to niż wcale. A gdy tylko rozpocznie się wiosna i sten zasrany śnieg sobie pójdzie to zacznę jeździć na rowerze. Na taką formę ruchu moje kolano nie protestuje.
środa, 13 marca 2013
urlop
Mam ochotę spędzić urlop w sposób nieszablonowy.
Na przykład biorąc udział w "Złombolu".
Jednak wiem, że to może się nie udać. Jednak marzenia trzeba mieć ;-)
Na przykład biorąc udział w "Złombolu".
zdjęcie ze strony "Złombola 2012"
Jednak wiem, że to może się nie udać. Jednak marzenia trzeba mieć ;-)
poniedziałek, 11 marca 2013
ćwiczenia
Tak. Ta Pani (Iw) mnie zainspirowała i na początek skorzystałam z innej Pani (Jilian Michaels).
Dziś sytuacja wygląda tak, że czuję miejsca których bym mieć już nie chciała. Czyli wg mnie jest dobrze. Chodzić mogę, ruszać się też. Ze zdziwieniem odkryłam, że nadążam za nią! A padam wykończona i cała mokra dopiero jak ona mówi na końcu, że teraz już się rozciągamy. Gdyby to miało trwać parę minut dłużej padłabym wykończona a tak jest idealnie.
Ćwiczyłam już dwa dni pod rząd! Jak dla mnie to niesamowite samozaparcie ;-)
Dziś sytuacja wygląda tak, że czuję miejsca których bym mieć już nie chciała. Czyli wg mnie jest dobrze. Chodzić mogę, ruszać się też. Ze zdziwieniem odkryłam, że nadążam za nią! A padam wykończona i cała mokra dopiero jak ona mówi na końcu, że teraz już się rozciągamy. Gdyby to miało trwać parę minut dłużej padłabym wykończona a tak jest idealnie.
Ćwiczyłam już dwa dni pod rząd! Jak dla mnie to niesamowite samozaparcie ;-)
piątek, 8 marca 2013
dzień kobiet
Jest dzień kobiet! Postanowiłam więc zaszaleć i zrobiłam małe zakupy! I tak oto stałam sie dumną posiadaczką:
- trzech foremek do pieczenia ciasta. Tudzież keksów lub pasztetów,
- jednego naczynia zaroodpornego niewielkiego z pokrywką w kształcie kwadrata,
- jednego naczynia zaroodpornego w kształcie prostokąta z przykrywką.
Będę mogła piec, gotować! Wreszcie!
Jeszcze tylko dopadne gdzieś robota. Taniego. A raczej TANIEGO! Bo fundusze poszły się rypać!
- trzech foremek do pieczenia ciasta. Tudzież keksów lub pasztetów,
- jednego naczynia zaroodpornego niewielkiego z pokrywką w kształcie kwadrata,
- jednego naczynia zaroodpornego w kształcie prostokąta z przykrywką.
Będę mogła piec, gotować! Wreszcie!
Jeszcze tylko dopadne gdzieś robota. Taniego. A raczej TANIEGO! Bo fundusze poszły się rypać!
czwartek, 7 marca 2013
ja Jana
Zaczęłam jeść tak jak czuję. Nie jadam bo powinnam. Nie zjadam wszystkiego bo zostanie. Nie gotuję za dużych porcji bo nie lubię wyrzucać jedzenia a nienawidzę resztek w lodówce z którymi nie wiadomo co zrobić i w końcu trzeba je zjeść. Nie smażę. Duszę, gotuję na parze - bo lubię. Jem zieleninę. Porcje, któe są w sam raz dla mnie. Od paru tygodni regularnie ćwiczę. Lub maszeruję. Teraz jeszcze będę ćwiczyła z pomocą płytki od Iw (jeszcze raz dziękuję :-)). Zjadam słodycze gdy mam na nie DUŻĄ ochotę. Jednak nie objadam się z nudów. I nie miewam wyrzutów sumienia bo zjadłam czekoladkę ;-)
Czuję się lepiej.
Nie. Uprzedzając. Nie schudłam. Cera mi się poprawiła! Lepiej się czuję. I myślę, że to dobry początek do zmian stylu życia :-)
I tylko to się liczy ;-)
Czuję się lepiej.
Nie. Uprzedzając. Nie schudłam. Cera mi się poprawiła! Lepiej się czuję. I myślę, że to dobry początek do zmian stylu życia :-)
I tylko to się liczy ;-)
wtorek, 5 marca 2013
okno
Tak mnie wczoraj energia roznosiła! Rower, kijki, basen? Sama nie wiem co? CO by tu wymyślić?! Siedziałam w pracyi kombinowałam co by tu robić popołudniem by jakoś sporzytkować energię.
Wparowałam do domu, szybki obiad i... mycie okien ;-) Zrzuciłam firanki, wrzuciłam je do pralki i jazda! Teraz już i w domu mam wiosnę. Nic tylko jeszcze przyozdobić wiosennie mieszkanie.
Myślałam o takim cudzie..
albo o takim ;-)
Coś jeszcze wymyślę. Tak przypuszczam ;-) W każdym bądź razie w kolorach wiosennych ;-)
Wparowałam do domu, szybki obiad i... mycie okien ;-) Zrzuciłam firanki, wrzuciłam je do pralki i jazda! Teraz już i w domu mam wiosnę. Nic tylko jeszcze przyozdobić wiosennie mieszkanie.
Myślałam o takim cudzie..
albo o takim ;-)
Coś jeszcze wymyślę. Tak przypuszczam ;-) W każdym bądź razie w kolorach wiosennych ;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)