Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem urodzin. Anielich.
Zostałam zaproszona na uroczysty obiad. Pojechaliśmy sobie więc za granicę na pyszne czeskie piwo i obiad. Ja w ramach prezentu byłam kierowca a on w ramach imprezy płacił za posiłek ;-)Było wszystko co powinno być. Spacer, przytulanki, dobre żarełko, pyszna kawa, cały dzień spędzony razem ;-)
I natychmiast zatęskniłam za kawą u Sowy!:-]
OdpowiedzUsuńNo cóż... ta kawa zachęcała. Zobaczyłam ją na sąsiednim stoliku i też zamówiłam ;-)
UsuńKawa wyglądała przepięknie i na pewno smakowała pysznie! :)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
była PRZEpyszna ;-)
Usuń