Trzeci dzień z rzędu z migreną. Jestem już nieco zmęczona. Choć muszę przyznać, że już przechodzi. Wczoraj udało mi się ją nawet na tyle pokonać, że jeździłam motocyklem! I fajny miałam dzień.
Jednak dziś mój humor jest gdzieś na poziomie dup*. I jestem zła na cały świat. Szczególnie na Anioła. Powiedziałam mu prosto i wyraźnie co myślę. Zaraz z rana. Wygląda na to, że nie tylko ja mu wygarnęłam. I dobrze. Myślę, że przyda mu się trochę kontaktu z rzeczywistością. Niech za mną zatęskni bo chyba ostatnio za bardzo się przyzwyczaił, że się na wszystko zgadzam.
Czytam "Marzycielkę z Ostendy" Eric-Emmanuela Schmitt'a. Nie sądziłam, że aż tak mi się spodoba. Polecam. Opowiadania niespodziewane.
Bardzo lubię ten zestaw opowiadań :)
OdpowiedzUsuńJa odkryłam go dzisiaj. I naprawdę jestem zdziwiona, że dopiero teraz to nastąpiło!
Usuń