Dzisiejsze popołudnie spędzę siedząc w brodziku (bo wanny niestety nie mam) zimną wodą zajadając schłodzonego arbuza ;-)
A jak na razie siedzę w pracy. Próbuję przeżyć. I siedzę sobie pod biurkiem bez butów. I chodzę raz na godzinę schłodzić stopy zimną wodą ;-)
A. I właśnie sobie pomyślałam, że prześlę Zielonym butom fotkę. Znów nie zdążyłam w terminie. A taki miałam ambitny plan ;-)
buty dziękują :)
OdpowiedzUsuńJana jeszcze bardziej ;-)
Usuń