środa, 14 sierpnia 2013

śląsk

Mieszkam na Śląsku. Tu się urodziłam, tu się wychowałam.
Coraz częściej przechadzając się po blogach widzę, że ludzie wybierają go na miejsce urlopów. Wiem... mamy bardzo rozległe granice. Ludzie w większości wybierają góry. To wydaje się oczywiste. Jednak nawet wybierając miasta jest co robić. Tylko w tym rejonie można zobaczyć zabytki przemysłu, techniki, powłóczyć się po secesyjnych Katowicach. Toż właśnie to miasto jest jedyne w swoim rodzaju. Nieważne co ja myślę o nim, jaki mam do niego stosunek. Miasto secesji! To nie podlega dyskusji. Jedyne w swoim rodzaju. Zabytkowa zabudowa osiedli przemysłowych. Oczywiste wydaje się tu powiedzenie o Nikiszowcu. Jednak nie tylko. Mało kto wie, że w Czerwionce-Leszczynach większa część dzielnicy Czerwionka to właśnie taka zabudowa. To kilkanaście ulic zbudowanych w tym stylu.
Nieprawda, że ludzie, którzy zdecydują się przyjechać na Śląsk, w samo jego centrum, nie uświadczą zieleni. Nieprawda. Pozory. Wyobrażenia. Sama co parę dni wędruję szlakami rowerowymi przez pola, lasy i wokół jezior :-)
A to właśnie zdjęcia z wczoraj ;-)





A to właśnie Czerwionka:

Tak mi się troszkę zebrało na opisanie w paru słowach pod wpływem rozmów o Śląsku i czytaniu innych ;-)

4 komentarze:

  1. No to mamy blisko ;-) Ja z tej części Podbeskidzia, która do woj. śląskiego też należy :-) Ponoć Katowice to miasto z największym obszarem zielonym (parki, skwery) w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli spotkałam sąsiadkę! :-)

      A o tym, że to taki duży obszar zielony to nawet nie wiedziałam ;-)

      Usuń