Był malarz.
Moja rodzicielka funduje mi jego pracę a ja skupiam się na farbach.
Jak na razie waham się pomiędzy "jesienią lnianą" a "jesienią kamionkową".
"Jesień pieczarkowa" mogłaby być do sypialni. Ewentualnie "jesień gruszkowa".
Zobaczymy z czym wrócę do domu ;-)
Aha. Żebym jeszcze nie zapomniała o karniszach!
Ładne te kolory, ale kto nazwy dla farb wymyśla????
OdpowiedzUsuńMiłego malowania!
też się zastanawiam nad tym ;-) może ja bym się nadawała do takiej pracy wymyślacza nazw kolorów ;-)
Usuń