poniedziałek, 13 lutego 2012

13.02.2012

Od jakiegoś czasu gdy widzę coś co by mu sprawiło radość to po prostu to kupuję. Nie są to jakieś wielkie i drogie prezenty ale się zdarzają.
Parę dni temu przeglądałam zegarki w necie. Szukałam czegoś dla siebie. Tak do chodzenia na co dzień, na ogromnie szerokim pasku. Znalazłam i przesłałam link z zegarkiem Aniołowi. Miał zobaczyć i powiedzieć czy firma będzie dobra i czy mi po tygodniu go szlag nie trafi. Zobaczył i kupił. Już do mnie idzie. Powinien być na dniach. Na moje pytanie dlaczego mi go kupił usłyszałam, że skoro ja mu czasem robię różne prezenty to on mi też miał ochotę coś sprezentować. I że NIE! To nie było z okazji Walentynek! Oby. Przecież ich nie obchodzimy.
Bardzo się ucieszyłam z tego prezentu. Poczułam, że mi się Anioł rozwija ;-) Już wie, że lubię gdy przywozi mi pierdółkę z podróży i wie że się z nich cieszę. Wie, że nie chodzi o gabaryt czy cenę pamiątki ale o fakt jej przywiezienia ;-) A teraz to :-) Nie powiem. Miło mi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz