piątek, 16 listopada 2012

16.11.2012

Poszłam do biblioteki a tam... z kartką przyczepioną do okładki czekała na mnie książka. Ostatnia część Millenium.
Ja tam nie wiem ale im dalej w las tym więcej nikomu niepotrzebnych szczegółów. Mijam je cierpliwie i z gąszczu informacji wyłuskuję te, które przesuwają akcję do przodu. Męczące to nieco. Jednak losy bohaterki są interesujące. Muszę więc przez to przebrnąć.

Swoją drogą ostatnio wszystko jest męczące. Albo raczej ja jestem zmęczona i senna. Ciągle. Regularnie zasypiam o 20.30 a budzę się o 5.oo lub kilka minut przed 5.oo. Jesień? Nadciągająca zima? Anioł śmieje się ze mnie, że przecież jestem zwierzątkiem więc nic dziwnego ;-)

6 komentarzy:

  1. ooo, trzecia w pewnym momencie zachwyciła mnie aż do dreszczy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem? Jakiejś specjalnej ekscytacji nie odczułam. Może przez moment. Samiutkiego końca książki ;-)

      Usuń
  2. a skończyłaś już rozumiem? nie chcę spoilerować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już przeczytałam :-) i najbardziej podobała mi się końcówka tej książki ;)

      Usuń
  3. a ja miałam dreszcze i dziką satysfakcję, jaka ta moja ulubiona szajbuska w sądzie wykańczała prawników
    jak odpowiadała TYLKO na zadane pytania
    jak odpowiadała tylko na ZADANE pytania
    jak odpowiadała tylko na zadane PYTANIA
    wiesz o co mi chodzi, nic nie ułatwiała, robiła ich w chuja jak chciała
    miałam po prostu fizyczną przyjemność i aż mi się paszcza śmiała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! To mi się BARDZO podobało i sam koniec jak wykańczała brata ;-)

      Usuń