W sobotni wieczór spotkaliśmy się u mnie w mieszkaniu. Była Szamanka, Kowboy, Dziadek i Anioł. Brakowało tylko Johnego. Ciągle mi go brakuje w tej naszej gromadzie. Szczególnie na takich spotkaniach.
Siedzieliśmy do 1 nad ranem. Anioł pograł nawet chwilę na gitarze a my pośpiewaliśmy ;-)
Moja rodzina z wyboru ;-)
Najlepsza jest rodzina z wyboru! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :-)
Usuń