Ubiegły weekend zapowiadał się świetnie. Postanowiłam więc z Aniołem zrobić sobie ostatnią przejażdżkę motocyklową zamykającą sezon. Ze względu na własną wygodę nie zdecydowałam się pojechać swoim moto. Jechałam jako pasażerka na "pszczółce". Wstępnie mieliśmy jechać do Szczawnicy. Jednak potem zdecydowaliśmy, że zostajemy w Lanckoronie. Polecam. Jedzie się i jedzie i nagle, niespodzianka, jesteśmy na rynku ;-)
Było pięknie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz