środa, 26 października 2011

26.10.2011

Życie płynie spokojnie.
Czekam na lepsze jutro.
Choć teraz też nie jest najgorzej ;-)

czwartek, 13 października 2011

13.10.2011

Moje życie to pasmo sukcesów.
To była ironia. Lekka. Ale właśnie tak się ostatnio czuję.

Rodzicielka w domu. Wszystko wróciło do normy. Jest tak jak było.

Wyjazd do Rycerki - udany. Odprężyłam się.
Choć w samym dniu wyjazdu była ostra jazda na trasie szpital-dom. Rekord trasy uważam za pobity.









piątek, 7 października 2011

7.10.2011

Wycieczka do Rycerski.
Mam zamiar się odprężyć i odstresować. Nie będę się przejmowała Aniołem ani niczym innym. Mam zamiar dobrze się bawić. I już. Myślę, że się spokojnie upiję i będę robiła zdjęcia.

Korporacja_Wielka_Kołomnie
Czekam. Z coraz większą niecierpliwością. Właśnie sobie uświadomiłam, że od sierpnia 2008 r. Kawał czasu. Właśnie mnie odwiedziła Najwyższa_Przełożona. Okazuje się, że gdy tylko przygotują biuro dla Kierowniczki_Przełożonej_Dziewczyn ja zostanę przeniesiona do dziewczyn. Tak. Marzenie. Będę siedziała z dziewczynami, które są delikatnie mówiąc niemiłe. Bombowo!

Odebranie Rodzicielki ze szpitala.
Dziś rano okazało się, że czuje się gorzej niż w poprzednie dni. Co za tym idzie niekoniecznie ją dziś odbiorę ze szpitala. Może to tylko zmiana ciśnienia. Może to coś poważniejszego. Kto to wie?
Właśnie z nią rozmawiałam. Nie idzie do domu. Wróci może jutro. Sama nie wiem co teraz robić. Podłączyli ją do kroplówki. Może uda mi się ją odebrać rano do 10.oo czy 11.oo?

niedziela, 2 października 2011

2.10.2011

Była mgła. Wstałam, podniosłam roletę i... nic. Biało. Nie widać świata.
Minęły 4 godziny i pooooowooooli przebija się słońce.
Bardzo mnie to cieszy, ponieważ mam zamiar pojeździć dziś na rowerze. Wspólna przejażdżka na rowerze. Wiadomo. Z Aniołem ;-)

Jesteśmy do siebie dziwnie dopasowani. On uwielbia wymyślać nowe rzeczy a ja uwielbiam je realizować. Wymyśla nowe trasy, obmyśla jak przejechać z punku A do B i do C. Ja rozeznaję co w tych punktach jest interesujące (on tego nie lubi). W ten sposób idealnie się uzupełniamy i miło spędzamy czas. Ja lubię te jego trasy (przeważnie) a on lubi te wymyślane przeze mnie ciekawostki.
Dziś wymyśla trasę rowerową. Już się cieszę :-)
Wczoraj jeździliśmy motorami. Było tak samo.
Czasem jeździmy samochodem. Jest tak samo.
Podoba mi się spędzanie z nim czasu. On też lubi spędzać ze mną swój czas ;-)

Dobra. Koniec wynurzeń.
Zabieram się za pakowanie rzeczy dla mamy do szpitala. Jest dobrze. Tyle tylko, że ja już w takie dobrze nie potrafię uwierzyć. Będzie co ma być. Na razie jest dobrze :-)

Ps.
A tak było na wycieczce rowerowej ;-)

sobota, 1 października 2011

1.10.2011

Umówiłam się z Aniołem, że pojedziemy na motorach na Beskidy.
Szczyrk, Wisła, Ustroń, Brenna.
Widziałam też zaporę w Tresnej: