Wrzesień.
Właściwie połowa września.
Udało mi się jeszcze wybrać z Aniołem na 4 dni urlopu. Było fajnie. I nie zgadniesz... niemotocyklowo. Rowerowo. Coraz bardziej lubię tę firmę spędzania czasu. Podobała mi się jazda rowerem po Lublinie. Sam Lublin też jest pięknym miastem. Przejażdżka po pustym placu zamkowym... niesamowita ;-) Niestety. Jak na mnie to za krótko tam byłam. Muszę tam jeszcze wrócić. A to zdjęcie z trasy do miasta.
A to już sam Lublin :-)
Też w tym roku wypoczywaliśmy na rowerach i było super :)!
OdpowiedzUsuń